- Kategorie:
- Samotnie.199
- W towarzystwie.78
Piękna GUMA... :D
Piątek, 6 maja 2011 | dodano: 06.05.2011Kategoria Samotnie
Witam.
Postanowiłam się przejechać... Zaczęło się zwyczajnie, po nieco ponad 12 km skręciłam w piaskową drogę w celu dostania się do trasy warszawskiej, którą przejechałam nieco ponad 2 km. W roli dodatkowej atrakcji oprócz złapania gumy, gonił mnie pies (podejrzewam, że właśnie na tej niegościnnej drodze). Trasa warszawska, wszystko ok, skręciłam w kolejną drogę tym razem asfaltową i około 10 km później zauważyłam flak... Pierwsze myśli były trzy: nie mam przy sobie nic, co pomogłoby mi wyjść z kłopotu, oszacowanie odległości do domu - około 15 km i pytanie, czy uda mi się dotrzeć do domu. Depnęłam na pedały i ile sił w nogach jechałam. Ujechałam 5 km i postanowiłam wezwać pomoc. Niestety... prowadząc rower przeszłam około 2 km, a w najbliższej miejscowości widząc dwóch panów, zapytałam, czy mogliby pomóc. Napompowali mi koło i jak najszybciej jechałam do domu. Na szczęście udało mi się szczęśliwie dojechać :)
Na początku, przyszło mi na myśl, jak zatytułuję ten wpis... mój rowerek podsunął mi świetny pomysł ;)
Trasa:
Władysławów, Chylin, Wyszyna, Stawki, Smólnik, Depaula, Paprotnia, Genowefa, Krzymów, Rożek, Brzezińskie Holendry, Brzeźno (wokół), Potażniki, Stawki, Wyszyna, Chylin, Władysławów.
A oto fotki, jakie udało mi się cyknąć:


Sam stoi :)

I już leży ;)
Czas jazdy: 02:39 h
Prędkość średnia: 19.52 km/h
Prędkość maksymalna: 40.10 km/h
HR max: (%)
HR avg: (%)
Temperatura powietrza: 17.0 *C
Spalone kalorie: kcal
Postanowiłam się przejechać... Zaczęło się zwyczajnie, po nieco ponad 12 km skręciłam w piaskową drogę w celu dostania się do trasy warszawskiej, którą przejechałam nieco ponad 2 km. W roli dodatkowej atrakcji oprócz złapania gumy, gonił mnie pies (podejrzewam, że właśnie na tej niegościnnej drodze). Trasa warszawska, wszystko ok, skręciłam w kolejną drogę tym razem asfaltową i około 10 km później zauważyłam flak... Pierwsze myśli były trzy: nie mam przy sobie nic, co pomogłoby mi wyjść z kłopotu, oszacowanie odległości do domu - około 15 km i pytanie, czy uda mi się dotrzeć do domu. Depnęłam na pedały i ile sił w nogach jechałam. Ujechałam 5 km i postanowiłam wezwać pomoc. Niestety... prowadząc rower przeszłam około 2 km, a w najbliższej miejscowości widząc dwóch panów, zapytałam, czy mogliby pomóc. Napompowali mi koło i jak najszybciej jechałam do domu. Na szczęście udało mi się szczęśliwie dojechać :)
Na początku, przyszło mi na myśl, jak zatytułuję ten wpis... mój rowerek podsunął mi świetny pomysł ;)
Trasa:
Władysławów, Chylin, Wyszyna, Stawki, Smólnik, Depaula, Paprotnia, Genowefa, Krzymów, Rożek, Brzezińskie Holendry, Brzeźno (wokół), Potażniki, Stawki, Wyszyna, Chylin, Władysławów.
A oto fotki, jakie udało mi się cyknąć:


Sam stoi :)

I już leży ;)

Rower:SECRET 26 ALU
Dane wycieczki:
Dystans: 51.73 kmCzas jazdy: 02:39 h
Prędkość średnia: 19.52 km/h
Prędkość maksymalna: 40.10 km/h
HR max: (%)
HR avg: (%)
Temperatura powietrza: 17.0 *C
Spalone kalorie: kcal
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj